Po co nam alarmy, czyli pierwsze wrażenia z testowania systemu Dexcom G6

CGM/FGM

Małgorzata Marszałek

12 sierpnia 2020
Po co nam alarmy, czyli pierwsze wrażenia z testowania systemu Dexcom G6

Po dwóch tygodniach testowania systemu Dexcom G6 zasiadłam do bardziej szczegółowej analizy danych z aplikacji. Sugerowana hemoglobina glikowana to 6,7%, przez 81% czasu moje glikemie mieściły się w zakresie docelowym, w tym przypadki bardzo niskich cukrów stanowiły poniżej 1%. Można powiedzieć, nie jest źle. Można pomarudzić, że żadna rewelacja. Dla mnie to jest rewelacja, bo te wyniki „zrobiły się” same, minimalnym wysiłkiem z mojej strony. A nawet nie wysiłkiem, co minimalną uwagą poświęcaną w tym czasie cukrzycy. Wiem, że to zasługa alarmów (tych samych na które warczałam, kiedy budziły mnie w nocy). Wiem też, że z czasem wyciągnę z tego systemu jeszcze więcej.

Dexcom G6 to system do ciągłego monitorowania glikemii w czasie rzeczywistym. Dane z sensora mierzącego stężenie glukozy w płynie śródtkankowym są na bieżąco przesyłane do czytnika, czyli do aplikacji w telefonie. Dzięki temu, w momencie kiedy glikemia przekracza ustaloną normę, włącza się alarm.

O znaczeniu alarmów przy ciągłym monitoringu glikemii mówi się głównie w kontekście małych dzieci, które nie odczuwają hipoglikemii (albo nie potrafią o niej poinformować opiekunów) oraz pacjentów z nieświadomością hipoglikemii. Okazuje się, że bardzo dużo wnoszą też w samokontrolę osoby dorosłej, dobrze odczuwającej spadki cukru.

Alarm przejmuje kontrolę

Samokontrola cukrzycy to ciągłe balansowanie pomiędzy dwiema skrajnościami – zbyt wysokim i zbyt niskim poziomem cukru we krwi. Choć zakres prawidłowych glikemii dla diabetyków nie jest bardzo wąski, bo waha się od 70 do ok. 160-180 mg/dl, wcale nie jest łatwo się w nim mieścić. U osób z cukrzycą typu 1, które nie posiadają własnej insuliny, glikemie mają tendencję do dużych i dynamicznych wahań. Są na nie narażeni przede wszystkim pacjenci o dużej wrażliwości na insulinę (głównie dzieci).

Mając do dyspozycji jedynie glukometr, wyłapanie wszystkich momentów, w których cukier przekracza normę jest praktycznie niemożliwe. Staje się to możliwe dopiero przy systemie wyposażonym w alarmy, co szczerze mówiąc, uświadomiłam sobie dopiero testując monitoring Dexcom.

Pomijając wygodną aplikację sensora G6 oraz fakt, że nie wymaga on kalibracji, za największy atut tego systemu CGM uważam to, że w momencie zbliżania się lub przekraczania wartości granicznych, pojawia się odpowiednie ostrzeżenie. To znacznie odciąża w pilnowaniu cukrów. Reaguję wówczas, gdy glikemie są nieprawidłowe, przy czym sama ustalam, co oznacza „nieprawidłowe”. Jako cukier graniczny dla hipoglikemii ustawiłam wartość 70 mg/dl; dla hiperglikemii na razie – 180 mg/dl; ale planuję zmienić na 160 mg/dl. Pewnie przy takich ustawianiach czas w zakresie docelowym będzie procentowo nico niższy, ale myślę, że warto się zmierzyć z takim wyzwaniem.

Stosując CGM nie ma ryzyka, że przeoczę niedocukrzenie lub przecukrzenie, a w tzw. międzyczasie, kiedy cukry mieszczą się w ustalonych przeze mnie zakresach, mogę zapomnieć o chorobie w dobrym tego słowa znaczeniu. Po ponad 20 latach życia z cukrzycą, jest to naprawdę odczuwalna odmiana.

Szczegółowe wyniki, jakie zobaczyłam w aplikacji Dexcom Clarity (umożliwiającej analizę danych z monitoringu zebranych w chmurze) uświadomiły mi, jak niewielkim wysiłkiem można obecnie osiągnąć naprawdę dobre wyrównanie cukrzycy. Bo w tym czasie, w żadne sposób nie kombinowałam z insuliną, nic nie zmieniałam w swojej samokontroli – jedynie na bieżąco reagowałam na wskazania systemu i na alarmy.

Rodzaje alarmów

Dexcom G6 daje możliwość ustawiania alarmów prewencyjnych. System sygnalizuje nie tylko przekroczenie granicznych glikemii, które ustawimy sobie dla hipo i hiperglikemii; ale także bardzo szybkie tempo spadku i wzrostu glikemii. Co to oznacza w praktyce? Że możemy ustawić sobie alarm wówczas, gdy cukier obniża się lub wzrasta w tempie 2 lub 3 mg/dl na minutę. Alarmy te ustawia się niezależnie od siebie. Warto z nich skorzystać, choć oczywiście zwiększa to prawdopodobieństwo częstszego „wycia” alarmów.

Alarmy związane z szybkim tempem zmian glukozy to dla mnie uzupełnienie funkcji strzałek trendu. Strzałka trendu przy wyniku glukozy pozwala przewidywać, jak będą zachowywały się cukry w najbliższym czasie, czyli w jakimś stopniu pozwala być o krok przed cukrzycą i nie dopuszczać do sytuacji niebezpiecznych. Alarm szybkich zmian glukozy nie zwalnia z obowiązku patrzenia na strzałki, ale sygnalizuje momenty zbliżającego się niebezpieczeństwa także w czasie snu, kiedy siłą rzeczy strzałek nie analizujemy.

Ten rodzaj alarmu pozwala też uniknąć ciężkich niedocukrzeń i znacznych przecukrzeń. Im szybciej zareagujemy na np. silnie obniżający się cukier, tym większa szansa, że nie osiągnie on bardzo niskich wartości, albo nawet w ogóle nie dojdzie do niedocukrzenia. Natomiast kiedy działamy dopiero przy hipoglikemii, to po pierwsze „zaliczamy” jej epizod, co jest niekorzystne dla zdrowia, po drugie, zanim glukoza, która zjemy zacznie działać, to cukier zapewne jeszcze nieco się obniży.

Więcej danych = lepsza kontrola

Informacja w jakim tempie zmienia się cukier jest cenna, w szczególności jeśli połączy się ją z danymi z pompy insulinowej odnośnie ilości aktywnej insuliny. Bo oczywiście nie na każdą sygnalizowaną nieprawidłowość systemu CGM należy od razu reagować insuliną lub glukozą. Kiedy po obiedzie cukier zaczyna lekko przekraczać wartość, którą ustawiłam jako graniczną dla hiperglikemii pojawia się alarm o zbyt wysokim cukrze. Ale to nie jedyna informacja, jaką mam. Bo oprócz wartości glikemii jest jeszcze strzałka trentu, a z pompy mogę odczytać, ile mam w danym momencie aktywnej insuliny w organizmie. Dopiero takie całościowe spojrzenie na sytuację pozwala podjąć decyzję, czy na dany alarm potrzeba jest reakcja, czy nie.

CGM to znacznie więcej danych kluczowych dla „zarządzania” cukrzycą, a tym samym całkowita zmiana samokontroli:

  • przestajemy działać „po omacku”, bazując jedynie na punktowych odczytach glikemii
  • mamy wgląd w glikemię 24 godziny na dobę
  • korzystając ze strzałek trendu jesteśmy w stanie przewidzieć, jaka będzie wartość glukozy w najbliższym czasie
  • jesteśmy ostrzegani o zbliżającym się lub występującym niebezpieczeństwie (hipo i hiperglikemii)
  • unikamy wielogodzinnych przecukrzeń w nocy

Korzyść z CGM – mniej przecukrzeń

W moim przypadku korzystanie z systemu CGM przełożyło się na ograniczenie epizodów przecukrzeń.

Dobrze wyczuwam hipoglikemie i raczej nie obawiam się ryzyka utraty przytomności z powodu zbyt niskich glikemii. Niestety o ile organizm jest wyczulony na niedocukrzenia, o tyle nie reaguje w żaden sposób na umiarkowane przecukrzenia, które były moją piętą Achillesową. Najbardziej frustrujące były wówczas, gdy utrzymywały się podczas kilku godzin snu. Dexcom G6 zabezpiecza takie sytuacje, co pokazują moje statystyki – alarmy znacznie częściej pojawiały się z powodu zbliżania się do górnej niż do dolnej granicy normy.

Kolejna ważna kwestia – udało mi się ograniczyć epizody cięższych niedocukrzeń, czyli spadków glikemii poniżej 50 mg/dl. Szybka reakcja na alarm o hipoglikemii lub o ryzyku jej wystąpienia pozwalała mi uniknąć ciężkich niedocukrzeń, które jak wiadomo, nie tylko są zagrożeniem „tu i teraz”, ale także znacznie zwiększają ryzyko powikłań sercowo-naczyniowych.

Powiązane artykuły

Jak interpretować zapisy refundacyjne dla Dexcom
Jak interpretować zapisy refundacyjne dla Dexcom

Tekst sponsorowany | Partner Diabetyk24.pl

2 marca 2023
Dexcom G6: recenzja z perspektywy rodzica
Dexcom G6: recenzja z perspektywy rodzica

Edukator diabetologiczny Tomasz Kiljan | Android APS Polska

7 września 2020

Pobierz naszą aplikację

zawsze pod ręką