Pielęgniarka z cukrzycą. „Pacjenci skarżą się na brak edukacji”
Aleksandra Zalewska - Stankiewicz
8 lipca 2024Klaudia Czaplicka z zawodu jest magistrem pielęgniarstwa, a od niedawna także edukatorką diabetologiczną. Praca to jej pasja, ale także suma doświadczeń - od piętnastu lat żyje z cukrzycą typu 1.
Aleksandra Zalewska-Stankiewicz: Cukrzyca objawiła się u Pani typowo czy miała mniej charakterystyczne początki?
Klaudia Czaplicka: Zachorowałam w wieku 13 lat. Pamiętam, że byłam wtedy na obozie siatkarskim w Czechach. Piłam bardzo dużo wody, nie tylko w dzień. Pragnienie wybudzało mnie nawet w nocy. Początkowo myślałam, że jest to efekt intensywnych ćwiczeń. Jednak doszły również inne objawy. Kręciło mi się w głowie, odczuwałam zmęczenie, senność. Często chodziłam do toalety. Ta sytuacja była niekomfortowa i bardzo mnie stresowała, zwłaszcza, że przebywałam daleko od domu. Po powrocie z obozu siatkarskiego mama zaprowadziła mnie do przychodni POZ, gdzie zmierzono mi glukozę z krwi włośniczkowej. Wynik wskazywał około 500 mg/dl. Nie za bardzo wiedziałam, co to oznacza, ale miny personelu medycznego wskazywały, że mój stan jest poważny. Okazało się, że mam cukrzycę, tak zwaną „jedynkę”.
Dla nastolatki diagnoza musiała być bardzo trudna do zaakceptowania. Jak zapamiętała Pani ten czas?
Poziom glukozy był tak wysoki, że nie było na co czekać. Pamiętam, że wszystko działo się błyskawicznie. Niemal natychmiast znalazłam się w Klinice Diabetologii we Wrocławiu. Tam nauczyłam się nowego życia. Zarówno ja jak i moi rodzice poznawaliśmy cukrzycę od podstaw, ponieważ nikt z naszej rodziny nie zmagał się z tą chorobą. Przede wszystkim trzeba było nauczyć się żyć na nowo. Uczyłam się obliczać wymienniki węglowodanowe. Ważyłam każdy posiłek, aby poprawnie obliczyć ilość insuliny, jakiej potrzebowałam, żeby zjeść daną potrawę. Uczyłam się, co należy robić przy hipo czy hiperglikemii i jak bezpiecznie uprawiać sport przy cukrzycy. Poznawałam zasady mierzenia poziomu glukozy we krwi, podawania insuliny penem. Wdrożyłam się również w temat pomp insulinowych.
W jaki sposób dziś traktuje Pani swoją cukrzycę?
Dziś jestem z nią pogodzona, choć każdego dnia toczymy walkę. Są momenty, gdy mimo doświadczenia i wiedzy, mam duże problemy, aby utrzymać prawidłowe poziomy glikemii. Ta walka jest bardzo często nierówna, poza tym nie mam od niej urlopu. Cały czas muszę zachować czujność, co bywa męczące i irytujące.
Z jakiego sprzętu Pani korzysta, jeśli chodzi o kontrolę cukrzycy?
W tej dziedzinie mam duże doświadczenie, ponieważ chętnie testuję nowe rozwiązania. Sprawdzam, w jaki sposób na mnie działają. Zaraz po diagnozie korzystałam z pompy Accu Check, potem z Medtronic. Następnie przeszłam na peny, z czasem doszedł sensor CGM. Jednak ostatnio dokonałam kolejnej zmiany. Od miesiąca korzystam z pompy bezdrenowej Omnipod Dash. Cały czas szukam idealnego rozwiązania dla siebie.
Została Pani pielęgniarką. Czy wpływa na wybór Pani drogi zawodowej miał również fakt, że jest Pani chora na cukrzycę?
Od zawsze chciałam wybrać kierunek medyczny, postawiłam na pielęgniarstwo na Uniwersytecie Medycznym we Wrocławiu. Myślę, że cukrzyca na pewno miała wpływ na moją drogę zawodową. Nie było łatwo pogodzić chorobę że studiami, na których są setki godzin praktyk w szpitalu. Obecnie bardzo jestem zadowolona z mojej ścieżki zawodowej, mimo że studia były bardzo wymagające. Moim pierwszym miejscem pracy był Szpitalny Oddział Ratunkowy, pamiętam jak adrenalina powodowała podwyższoną glikemię. W okresie pandemii utrzymanie poziomu glikemii w ryzach było sporym wyzwaniem. Praca w kombinezonach, stres związany z nową sytuacją, ciężkie dyżury… to wszystko wpływało na mój poziom glukozy we krwi. Praca nocna do dziś jest problematyczna przy wyrównaniu cukrzycy.
Została Pani edukatorką diabetologiczną. Co było główną motywacją, aby podjąć się tego zadania?
Główną motywacją była chęć pracy z diabetykami. Interesuje mnie temat cukrzycy, ale najbardziej chciałabym pracować z osobami z cukrzycą typu 1. Studia podyplomowe na kierunku edukator diabetologiczny w Wyższej Szkole Zawodowej w Gdańsku bardzo pogłębiły moją wiedzę. Program kształcenia jest bardzo różnorodny i niesamowicie ciekawy. Cukrzyca typu 1 bywa podstępna, ale jednocześnie wciąż pojawiają się nowe rozwiązania, które pomagają nad nią zapanować. Choćby z tego powodu warto być na czasie, czytać zalecenia, interesować się nowinkami technologicznymi, obserwować diabetyków ich zmagania.
Jakie są najczęstsze dylematy pacjentów z cukrzycą?
Pracuję na Oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii. Dodatkowo również w punkcie pobrań krwi. W tym miejscu bardzo często spotykam pacjentów z podwyższoną glikemią na czczo. Podczas krótkiej rozmowy zauważam ogromne deficyty w wiedzy o cukrzycy. Pacjenci skarżą się na brak edukacji, szczególnie wśród dorosłych. Problemem jest deficyt wiedzy na temat samej choroby, a także samokontroli. Osoby chore mają problem z podstawami. Często nie wiedzą, jaka glikemia powinna być prawidłowa, jak powinni zachować się w razie hipo/hiperglikemii, jakie powikłania im grożą, w jaki sposób powinni zadbać o swoje stopy. Uważam, że edukacja diabetologiczna jest już bardzo rozwinięta, ale nadal jest jej za mało. Cieszę się ogromnie, że na social mediach ten temat nie jest omijany. Obserwacja skłoniła mnie do założenia konta na Instagramie @dziewczyna.z.jedynka po to, by trafiać do większej ilości osób.
Jakie aktywności pomagają Pani trzymać cukrzycę w ryzach?
Zdecydowanie bieganie i treningi siłowe, dużo też spaceruję ponieważ mam pieska Foresta. Jest to owczarek niemiecki długowłosy, skończył 4 lata. Staram się często uprawiać sport, ale wiadomo że czasami brakuje motywacji czy dyscypliny. Robię wszystko, aby 3/4 razy w tygodniu biegać i chodzić na siłownię.
Co jest podstawą Pani diety? Na jakich produktach i zasadach żywieniowych jest oparta?
Od 15 lat jestem wegetarianką. Moja dieta opiera się głównie na węglowodanach złożonych takich jak kasze, ryże, ziemniaki, białko roślinne i nabiał oraz zdrowe tłuszcze. Uwielbiam słodycze, ale staram się mieć umiar w spożywaniu tego typu produktów. Jestem uzależniona od kawy. Piję kawę rozpuszczalną bądź z ekspresu i zawsze z mlekiem, bez cukru.
Jak bardzo w procesie leczenia ważne jest wsparcie bliskiej osoby?
Gdy zachorowałam na cukrzycę, rodzice i starsza siostra stanęli na wysokości zadania. Mogłam na nich polegać w 100 procentach. Wiadomo, że im byłam starsza, tym mniej pomocy potrzebowałam, ale do tej pory mogę liczyć na rodzinę. Jest niezastąpiona. Obecnie wspiera mnie także mój partner, który z zawodu również jest medykiem. Interesuje go temat cukrzycy, edukuje się w tym zakresie. Zna się na CGM czy pompie, którą obecnie stosuję. Potrafi pomóc mi przy hipoglikemii, do tej pory zawsze zdążyłam go poinformować, że mam niski cukier. Trudniej jest w nocy, ponieważ wtedy mój partner bardzo mocno śpi. Na co dzień daje mi ogrom wsparcia. Mam wspaniałych ludzi wokół siebie. Do tego grona dodam również przyjaciół, którzy wspierają i rozumieją moją chorobę.